KPWZ - Movie Zone - Pitbull
SS-NG #31 Maj 2005






Patryk "Yisrael" Stanik
    Patryk Vega, człowiek nieznany przeciętnemu widzowi, nakręcił film przejmujący, brudny, surowy i bez znieczulenia. Co ciekawe, jest to jego debiut reżyserski, a z fabuły znany jest tylko jako scenarzysta Pierwszego Miliona, filmu może i pokazującego bardzo interesująco realia początków kapitalizmu w Polsce, ale jakże innego niż Pitbull (aka Policja).
Na film poszedłem zupełnie bez przygotowania, nie miałem zielonego pojęcia o czym jest. Okazało się, że wybór był pierwszorzędny.
Pitbull opowiada historię Wydziału Zabójstw, jaki działał w Warszawie. Co ciekawe – film jest o tyle prawdziwszy od innego policyjno-sensacyjnego chłamu, gdyż Vega przez kilka lat miał kontakt z policjantami z tegoż Wydziału Zabójstw, kręcąc film dokumentalny o pracy w policji. Stąd wziął się pomysł na film, do którego scenariusz również napisał Vega. Jak sam mówi w wywiadach najbardziej zadziałała na niego autentyczna scena spotkania policjantów z Wydziału z gangsterami. Gdy zobaczył ich przy stoliku nie mógł stwierdzić który jest gliniarzem, a który bandytą. I to będzie myśl przewodnia Pitbulla.


  Gebels, w tej roli świetny Grabowski

Film kontynuuje coś, co nazwałbym polską tradycją filmu sensacyjnego, a co najbardziej mi się podoba w tego typu produkcjach. I tak jak Franz Mauer nie był aniołem, człowiekiem bez skazy, tacy też są policjanci Wydziału Zabójstw. Myślę, że to dodaje ogrom prawdy filmowi, który dzięki postawieniu sprawy nie aż tak bardzo w hollywoodzkim stylu wydaje się realistyczniejszy, co zresztą prowadzi do brudu, jaki przytoczyłem we wstępie, a który można uświadczyć w niektórych scenach PITBULLA.


  Despero

Szefem Wydziału Zabójstw jest niejaki Gebels, przezwany tak z racji swojego wyglądu i zachowania względem pracowników (dodajmy jednak, że sprawiedliwego). W tą rolę, niewątpliwie najlepszą w całej produkcji, wcielił się Andrzej Grabowski, najszerzej znany z roli Ferdka Kiepskiego z serialu o podobnym tytule. Moim zdaniem już dla samej kreacji Grabowskiego warto, a nawet trzeba zobaczyć film Vegi. Jeśli tym bardziej ktoś nie miał okazji zobaczyć Grabowskiego w Słowackim (mi się udało, uwielbiam tego aktora) będzie może nawet wstrząśnięty, tym bardziej, że sam aktor o tym wspomina. Gdy 4 lata temu myślano już o Policji (pierwszy tytuł Pitbulla) zaproponowano Grabowskiego rolę Gebelsa, jednak zrezygnowano z niego z powodu wizerunku, jaki zaczął prezentować szerszej publiczności. Na szczęście dla filmu Vega wrócił do pierwszego pomysłu, dzięki czemu najmocniejszym elementem Pitbulla jest bez wątpienia Gebels.
Jak każdy policjant Wydziału Zabójstw i Gebels ma drobne grzeszki na sumieniu, w ogólności będąc
jednak postacią heroiczną, wspaniałą wręcz. Odważny, zrobi wszystko tylko po to, by móc zatrzymać przy sobie synka, którego chce odebrać mu była żona. Przerażającą i absolutnie wstrząsającą sceną jest nagroda, jaką dostaje Gebels za nie wzięcie ogromnej łapówki idące w setki tysięcy dolarów. Spocony i zniecierpliwiony zastępca ministra daje mu medal, awans i... 800 złotych.
Despero, inny pracownik Wydziału, to młodszy gliniarz, ale z dużym doświadczeniem. Wygląda jak osiedlowy dres, jednak w akcji podobnie jak Gebels jest uczciwy, chociaż nie zawsze praworządny. Jemu przypada zadanie ochrony córki znanego armeńskiego gangstera, którego złapanie będzie głównym zadaniem policjantów Wydziału.


   Nielat

Bardzo ciekawą postacią jest Nielat, dobrze zagrany przez Rafała Mohra. Młody, niedoświadczony, syn znanego aktora – na początku przysparza samych problemów kolegom z Wydziału, narażając ich na nieprzyjemności przez własne uzależnienie od narkotyków. Sam odrzucany przez sławnego ojca stara się znaleźć w świecie, jednak w końcu odkrywa cały syf tego świata, żeby się tak wyrazić, i mimo początkowych kłopotów okazuje się cennym nabytkiem.
Każdy z policjantów ma własną historię, każdy też jest mocno doświadczony przez życie. Metyl, stary alkoholik, którego kochanka jest z nim w ciąży, a żona raz za nim tęskni, by po chwili znów wpadać w słuszny szał z powodu niechlujstwa męża. Benek, kilka tygodni do emerytury i ciężka niewydolność serca. Każdy z nich jest w jakimś sensie człowiekiem przegranym.
Dobrze w rolę wpasowała się Weronika Rosati, która gra córkę armeńskiego gangstera, nie mam jej nic do zarzucenia, ale i tak jej nie lubię.
Co ważne, o czym już pisałem, to fakt, że każda postać jest żywa i pełnowymiarowa, nie są to papierowe osóbki, niepokalane i ascetyczne. Ta prawda ciężkiego życia jest chyba najbardziej depresyjnym elementem filmu – gdy Gebels, szef wydziału, by zarobić na alimenty dla żony i by nie stracić syna dorabia po nocach jako parkingowy i który z aut na parkingu odlewa benzynę do służbowego poloneza. Każdy jest oddany w pracy, jednak nie sprawiają wrażenia ludzi z misją – to bardziej praca mocno ściska ich w garści. Czy mimo wszystkiego, co widzieli nadal chcą być dobrzy, czy też może to już przyzwyczajenie – trudno zgadnąć. Co ważne to sam fakt, że bardzo łatwo zmienia się stronę na barykadzie bandyci-policjanci, tego muszą się bać. Może pomaga im alkohol, który szklankami piją “w fabryce”, jak nazywają komisariat.
Ciekawie zaprezentowano naczelnika wydziału, który trzyma się tylko stołka, nie interesując się za bardzo sprawami Wydziału i będąc w głębokim poważaniu pracowników tegoż. Sam jest tchórzem, a jego chociaż poprawne wykładnie prawne (np. zakazywanie Gebelsowi pracy jako cieć) wydają się śmieszne w zderzeniu z brutalną rzeczywistością.


  Benek

Pitbull to film wielowątkowy, a nawet jeśli można by pokusić się o opis głównego wątku, to jednak przede wszystkim to obraz bardzo ciężkiej harówy w policji, to pokazanie całego heroizmu ludzi, którzy sami mają pełno grzechów, ale są odważni i dbają o to, byśmy my nie skazili się widokiem rzeczy, jakie oni widzą codziennie. Dla ludzi pełnych wad należy się szacunek właśnie przez to, że mimo wad walczą – chociaż całkowicie kpią z wszelkiej pompy. Tak naprawdę nie wiem, dlaczego akurat wybrali taką pracę. Ten film, pokazujący wielowymiarowość postaci, bardziej wzbudza szacunek do policji niż Borewicz czy inny Kryminalny.
Jak to w rzeczywistości film kończy się takim syfem, jaki pokazywał przez cały czas projekcji. Wydział zostaje zamknięty, gdyż podczas jego istnienia spadła o połowę ilość morderstw, więc... nie był już potrzebny, z powodu tego drastycznego spadku. I właśnie z takich powodów ludzie uciekają z tego chorego kraju.

KPWZ - Movie Zone - Pitbull
SS-NG #31 Maj 2005