Temat numeru - EARTH 2160 - EARTH 2150
SS-NG #31 Maj 2005






Robert "Rosic" Korczak
    Po jakże udanym debiucie krakowskiego zespołu przyszła kolej na pokazanie, że 2140 nie była nawet 1/10 ich możliwości. Reality Pump, które jeszcze wtedy występowało pod szyldem Topware’u stanęło na wysokości zadania i w roku 1999 pokazało nam grę łamiącą wszelkie bariery…
EARTH 2150 został napisany w rekordowym czasie jednego roku, jednak wprowadził on do gatunku rzeczy, które nawet dziś wielu producentów skopiować po prostu nie potrafi. Dla mnie 2150’tka jest grą numer 1 na świecie i druga taka już nie powstanie.



Ale zacznijmy od początku. Pierwszym zupełnie przełomowym elementem gry, była jej grafika. Pełne 3D z całkowicie uwolnioną kamerą było wtedy nowością. Mało znaną ciekawostka jest, że EARTH zadebiutował wcześniej niż WARZONE 2100, ale tylko na rynku niemieckim. Do innych krajów Ziemia dotarła z lekkim opóźnieniem. Nie zmienia to jednak faktu, że EARTH miażdży WARZONE pod każdym względem. Grafika do dnia dzisiejszego prezentuje się przezwoicie. Jasnym jest, że modele składają się ze zbyt małej ilość wielokątów (około 50), a tekstury są na dzień dzisiejszy mało szczegółowe. Ponad 5 lat temu był to jednak widok zapierający dech w piersiach. Nikt wcześniej nie widział tak pięknych i zróżnicowanych baz, jednostek, tak dokładnego terenu i bardzo bujnej roślinności. Także woda była w grze ładna. Klasą samą dla siebie okazały się efekty pogodowe, deszcz i śnieg, który padając zasypywał budynki i jednostki! Rzeczą niesłychaną był efekt odmarzającej jednostki po wprawieniu jej w ruch! Takie rzeczy jak ślady pozostawione na miękkim gruncie, dym z rur wydechowych, pięknie animowane rotory były już tylko uzupełnieniem powalającej całości. Wybornie prezentowały się efekty specjalne, różnorodność broni i efektów wizualnych z nimi związana była olbrzymia. Wydaje mi się, że 2150 był w dniu swojej premiery jeszcze większą rewelacją graficzną niż 2160 będzie za około miesiąc.

Cudowna grafika to jednak nie wszystko, ponieważ gra posiadała szereg innowacji. Zacznijmy od wynalazków. Dostępne było drzewo, z którego dowolnie wybrać można było interesującą nas technologię do wymyślenia. Po opracowaniu poszczególnych wynalazków w tak zwanym konstruktorze jednostek mogliśmy złożyć odpowiadający naszym wymaganiom pojazd. Osobno dostępne były podwozia, bronie i pola siłowe. Gama z której można było wybierać jest naprawdę duża i dla każdej nacji zupełnie oddzielna! Jednostkom można też było ustalić sposób zachowania, wybierając opowiadające nam opcje ze sporej listy.

Wynalazki wymyślone podczas jednej misji przechodziły do następnej. Nic to jednak przy tym, że nic nie stało na przeszkodzie przetransportować do następnej misji także jednostki! Do tego celu służył nam transporter jednostek i baza główna, dostępna w każdym momencie gry. W tej placówce mogliśmy prowadzić badania, zbroić się, naprawiać jednostki, robić właściwie wszystko. Dodatkowo baza ta była bezpiecznym schronieniem. Transport jednostek z misji na misję pozwalał zwiększać ich doświadczenie, a co za tym idzie wartość bojową. Istnienie bazy głównej ograniczało tez konieczność budowania z każdą misją kolejnej ogromnej, a właściwie niepotrzebnej placówki. Ubolewam, że autorzy gry zrezygnowali z tego pomysłu w E2160.

W 2150 innowacyjne były też kamery. Mieliśmy możliwość podglądania jednocześnie aż 3 miejsc na mapie. Była też możliwość włączyć kamerę śledzącą poruszającą się jednostkę. Nie było jednak trybu FPP.

Gracz w EARTH 2150 do zwycięstwa prowadził kolejno 3 nacje: znane już ED i UCS, a także LC – panienki wprost z księżyca. Tak jak w 2140 ED dysponowało przede wszystkim czołgami, a ich główną siłą ognia były działa i lasery, UCS to mechy, granatniki i lasery, natomiast LC dysponowało szybkimi pojazdami antygrawitacyjnymi uzbrojonymi w takie zdobycze techniki jak działa elektryczne i soniczne.
W grze dostępne jest także lotnictwo i marynarka, jednak nie są to kluczowe elementy rozgrywki.



W przeciwieństwie do 2140, całkowicie zmieniono system rozbudowy bazy i wydobycia. ED i UCS wznosiło budynki w sposób tradycyjny, przy użyciu pojazdu budowlanego, a LC otrzymywało gotowe konstrukcje wprost z orbity. Wydobywanie jedynego obecnego na Ziemi surowca wykonywane było inną techniką dla każdej nacji. ED potrzebowała starego systemu: kopalnia, pojazd transportowy, rafineria, UCS’om wystarczał pojazd wydobywczy i rafineria, natomiast LC zadowalało się kompleksem wydobywczym budowanym na złożach.
2150 wprowadza także element strategiczny zwany "amunicją", bez której nasze pojazdy stają się bezużyteczne. Trzeba więc zatroszczyć się o jej stałe dostawy, co w niektórych sytuacjach może być nad wyraz kłopotliwe :>.
Fabuła gry była genialna! Otóż po wojnach w 2140 roku, Ziemia została wytrącona z orbity i zmierza w stronę Słońca. Ponieważ jedynym ratunkiem dla ludzkości jest budowa floty ewakuacyjnej, każda z nacji zabiera się do pracy. Okazuje się jednak, że surowców na Ziemi może być już niewystarczająco i trzeba walczyć o każdy z nich. Mamy więc 180 płynnie upływających dni i daną liczbę pieniędzy do przekazania na budowę. Ile misji zajmie nam wykonanie tego celu, zależy już tylko od nas samych! Do przejścia było w sumie ponad 60 plansz, które zapewniały niesamowitą zabawą przez długie godziny. Oczywiście wątek z zasobami nie był jedynym! W grze pojawiał się haker Neo, nieźle mieszający szyki, motyw z obcymi w strefie 51, oraz wiele, wiele innych. Sojusze, zdrady itp. sprawiały, że grę połykało się bardzo łapczywie.



Po skończeniu kampanii dla pojedynczego gracza pozostawała jeszcze potyczka z komputerem, lub gra przez Internet na specjalnym serwerze EarthNet, którego nowsza wersja MoonNet cieszy się niemałym powodzeniem do dnia dzisiejszego! Nic w tym dziwnego, ponieważ EARTH 2150 ma ogromny potencjał na grę czysto multiplayerową. Łatwość tworzenia nowych map, dzięki załączonemu bardzo prostemu w obsłudze edytorowi, oraz dobry balansing gry, sprawiały, że po 5 latach społeczność graczy nadal jest spora.

Cała gra opatrzona jest wyśmienitym dźwiękiem i dobrymi filmikami. Intro z 2150 jest najlepszym jakie w życiu widziałem, chociaż dziś już aż tak ogromnego wrażenia pewnie nie robi.

Ponieważ EARTH 2150 ESCAPE FOM THE BLUE PLANET okazał się sukcesem, już niecały rok później powstało samodzielne rozszerzenie pod tytułem THE MOON PROJECT. Gra wprowadzała zupełnie nowe kampanie, które skupiały się na olbrzymich bitwach na powierzchni księżyca. Fabuła nie była już aż tak doskonała, ale ciągle trzymała wysoki poziom. Największą zmianą było wprowadzenie dodatkowych jednostek i broni, które spowodowało wyrównanie szans wszystkich nacji w bezpośrednim starciu. To właśnie THE MOON PROJECT do dnia dzisiejszego katowany jest przez internetowych graczy.

EARTH’a było jednak ciągle mało, dlatego w 2002 roku, grupa fanów znana pod szyldem Infinite X stworzyła kolejny samodzielny dodatek, zwany LOST SOULS. Gra stworzona była dla zatwardziałych fanów serii. Wprowadzała trzy nowe kampanie, po 10 misji na nację, o bardzo wysokim stopniu trudności. Sam męczyłem się z LS’em prawie 3 miesiące! Musze przyznać, że nigdy nie zapomnę tego czasu! Fabuła, opowiadająca o losie niedobitków pozostałych na Ziemi po odlocie promów ewakuacyjnych, jest najlepszą historią opowiedzianą w serii EARTH. Misje są długie i bardzo ciekawe. Gra posiada wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji, a do każdej misji przygotowano interesujący filmik. LOST SOULS mimo braku zmian technicznych, jest dodatkiem na medal.

Oczywiście oprócz oficjalnych rozszerzeń powstało wiele innych modów, takich jak SuperStorm, OperationX, a nawet dwie polskie, całkiem nowe kampanie: „Ciche uderzenie”, oraz „Generał III Kategorii”. Warto zainteresować się owymi dodatkami, ponieważ dodatkowo przedłużają one żywotność tytułu.



Cóż mogę powiedzieć na koniec. Seria EARTH’ów z cyferkami 2150, jest dla mnie niedościgniona. Gry te mają dosłownie wszystko co jest potrzebne: świetną fabułę, ogromną grywalność, sporo innowacji, oraz bardzo dobrą oprawę audio wizualną. Możecie powiedzieć, że mówię trochę jak świr, ale zwróćcie uwagę, że od premiery gry minęło ponad 5 lat, a moje stanowisko do tej pory zdołało się tylko umocnić! EARTH’a 2150 polecam każdemu strategowi – na pewno nie będzie zawiedziony.

Najmłodsza z Ziem, powinna być dumna, że może mieć takiego przodka!
Temat numeru - EARTH 2160 - EARTH 2150
SS-NG #31 Maj 2005