Recenzja - DRIV3R
SS-NG #31 Maj 2005






Robert "Rosic" Korczak
PRODUCENT: Reflections Interactive  WYDAWCA: CD Projekt  GATUNEK: TPP/samochody  PLATFORMA:   CENA: 99.90 zł WWW
    Wiatru szum i morza fal… a raczej opon pisk, silnika ryk. DRIVER był w swoim czasie grą przełomową. Piękna grafika 3D, połączona z dwoma wielkimi miastami do eksploracji, dobra fizyka jazdy, ciekawa fabuła no i te zniszczenia pojazdu sprawiły, że od pierwszej części naszego dzisiejszego bohatera nie mogłem odejść przez kilka dni.
DRIVER 2 PCtową brać graczy ominął, niczym łosia na teście. Na nasze dyski trafiła na szczęście trzecia część gry, która według zapowiedzi miała pobić serię GTA na łeb na szyję. Wcześniej wydana wersja na konsolę PS 2, była podobno pełna błędów i niedociągnięć. Pewnie to sprawiło, że o wersji dla nas, posiadaczy blaszaków na pewien czas słuch zaginął. Aż tu nagle zza roku w pięknym poślizgu nadjechał. Panie i panowie, oto on DRIV3R na PC.


  Sportowy turecki wóz

Moje pierwsze wrażenie, po kontakcie z grą nie było jednak najlepsze. Postanowiłem podzielić się nim tylko z vice i grać dalej. Grałem, więc i grałem, aż przegrałem, to znaczy przeszedłem. Niestety tak jak większość dzisiejszych produkcji, także i DRIV3R jest stanowczo zbyt krótki. Wątek fabularny to około 10 misji „na miasto”, jednak większość z nich można ukończyć w kilka minut.

Fabuła gry jest dość ciekawa, ale bardzo naiwna. Wcielamy się w policjanta, który aby rozpracować gang samochodowych złodziei wstępuje w ich szeregi. Dość zagmatwana opowieść z ciekawymi wątkami pozwoli nam odwiedzić trzy miasta, wziąć udział w licznych pościgach samochodowych i motocyklowych. Będzie mogli także popływać łodziami no i oczywiście pobiegać z bronią i zrobić porządek z brzydkimi panami. W fabułę wprowadzają nas spore ilości przerywników filmowych. Obrazy te wykonane są bardzo dobrze, świetnie budują klimat, który niestety na ulicach gdzieś znika. Grę zapisać możemy po każdej misji. Mimo ogromnej liniowości fabuły, autorzy chcieli wprowadzić lekkie urozmaicenie. Gdy kogoś ścigamy, często po załadowaniu gry, obiera on inna drogę ucieczki. Choć nawiasem mówiąc one też się po kilku próbach powtarzają.

Autorzy DRIV3R’a przygotowali nam do zwiedzenia 3 miasta. Są nimi jakże znane, ale obrzydliwie nudne Miami, piękna Nicea i bardzo klimatyczny Istambuł. Każde miasto charakteryzuje się zupełnie innym zabudową. W Miami mamy pełno szerokich i prostych ulic, mnóstwo malutkich willi i dużo kanałów. Moim zdaniem to miasto nie ma wcale klimatu. W niczym nie przypomina bardzo klimatycznego Vice City. Miami w DRIV3R’rze jest „wyblakłe” i nudne. Nicea to już zupełnie inna bajka. Mamy tutaj sporo szybkich i szerokich dróg, ale także ciaśniejsze centrum i pagórkowatowe dzielnice, gdzie serpentyny dokładnie sprawdzą nasze umiejętności prowadzenia wozu. Miasto ma starszą zabudowę, parki, piękna plażę, a także cudowny zameczek. Istambuł jest najbardziej klimatycznym miastem w grze. Pełno tam ciasnych uliczek i slumsów. Z drugiej strony mamy jednak świątynie, stadion, ogromny hotel i drogi szybkiego ruchu. Po mieście kursują tramwaje, z których możemy skorzystać, jeżeli nie mamy ochoty sami prowadzić auta. Miasta w grze są wielkie. Powierzchnia jednego to 2 lub nawet 3 razy tyle ile miało Liberty City, czy Vice City, czyli miasta z GTA 3 i GTA VC. W każdym DRIV3R’owym mieście pełno jest zakątków, ciekawych miejsc, a po przejściu gry do znalezienia odblokowują się specjalne pojazdy.

No właśnie pojazdy! To przecież one są najważniejszym motyw gry. Park maszyn jest spory. Każde miasto ma zupełnie inną gamę wozów. Pojazdy nie są jednak w 100% zgodne z rzeczywistością i możemy jedynie domyślać się, czym aktualnie jedziemy. Niemniej jednak wiele wozów można rozpoznać. W Miami możemy pobrykać Mustangiem, Ferrari, znanymi amerykańskimi taksówkami, specyficznymi Jeepami, na ogromnej ciężarówce kończąc. Mamy też dwa rodzaje motorów i kilka motorówek. W Nicei o wiele łatwiej jest rozpoznać wozy. Mamy tutaj Citroena CX, renault 4 i 5, Volvo 440, Lamborghini Coutnach, czy Jaguara S Type. Dziwi mnie jednak taki szczegół… w Ameryce wszystkie wozy błyszczą, a część z nich przedstawia się dość nowocześnie. Samochody europejskie są skorodowane, zszarzałe, a gama modelów wyszła z użycia już sporo lat temu. Wszystko by było do wyjaśnienia, gdyby nie fakt, że na przydrożnych reklamach i podczas filmików widać bardzo wyraźne reklamy Nokii 3200… w jakim czasie więc dzieje się DRIV3R? A może we Francji mamy motoryzacyjne zacofanie? Ok., czepiam się szczegółów, ale taka moja rola. W Nicei także możemy popływać i pojeździć na dwóch kółkach. Dostępne są także ciężarowy i autobus. Istambuł, tam pojazdy są bardzo zróżnicowane. Od starych grzmotów, po całkiem nowe autka. Bardzo klimatyczne są policyjne Dacie :D.


  Kolejny sportowy turecki wóz

Oprócz wozów ważnym elementem jest także broń. Jej przekrój jest spory – pistolet, pistolet z tłumikiem, shootgun, kilka lekkich karabinów maszynowych, M16 i grantanik. Wystarczy, aby unieszkodliwić każdego. Co ciekawe nasz bohater umie spokojnie wszystkie te bronie pomieścić w kieszeniach. Niezły, prawda :). W przeciwieństwie do GTA nie mamy możliwości strzelania podczas jazdy. Jest tylko kilka misji, gdzie jedzie z nami kompan. Możemy wtedy nakazać mu otwarcie ognia. Jednak, aby wycelować w pożądane miejsce, trzeba skręcić cały pojazd.

Jeżeli spacerując sobie po mieście wyciągniemy broń, albo jadąc niewinnie spowodujemy kraksę, na miejsce zostanie zawołana policja. Jeżeli broń schowamy, to z pewnością nic nam nie zrobi, bo nie widziała zdarzenia na własne oczy. Jeśli jednak będzie ona świadkiem zajścia, to mamy problem… Policja w Miami i Istambule nie szanuje swoich bolidów. Szczegół, że Dacia jest tak szybka jak najszybsze sportowe autko… Goniący nas policjanci będą się starać zepchnąć nasz pojazd z drogi, co chwilę będą uderzać w tył naszej bryki, skutecznie utrudniając jazdę. Oczywiście wprawiony kierowca potrafi uciec, wtedy mamy szanse zmienić pojazd i w niektórych przypadkach kompletnie zgubić pościg. Gdy trochę bardziej zdenerwujemy panów policjantów, zaczynają się blokady dróg, oraz padające zewsząd strzały. Nikt nie będzie starał się zatrzymać nas i wziąć żywcem – eksterminacja to jedyny cel. Trzeba, więc bardzo uważać, bo szyby, których długo w aucie mieć nie będziemy, nie pomogą. W Nicei policja trochę bardziej szanuje swoje patrolówki i czeka na nasz błąd, zamiast spychania. Reszta zachowania jest bez zmian.

Cywile, spokojnie jeżdżący po drogach są trochę niemrawi. W przeciwieństwie do tych z GTA umieją jednak pokazać, na co stać ich pojazdy. Czasem nawet oni uciekają policji! Gdy ich pojazd dostanie kulką, oni, czym prędzej z niego wysiadają. Po lekkiej stłuczce także wysiadają. Bardzo podobał mi się pewien motyw, otóż, gdy spowodujemy groźnie wyglądający wypadek, cywil w uderzonym pojeździe ginie… jest to bardzo sugestywnie zobrazowane, mimo iż nie ma ani grama krwi.

Ogólnie rzecz biorąc widać, że autorzy DRIV3R’a bardzo dużo czasu spędzili na dopracowaniu stref zgniotu, a także fizyki pojazdów podlegających wypadkom. Zderzone wozy realistycznie odskakują, tracąc prędkość. Rozlega się głośny huk, a w powietrze wylatują części. Wozy gniotą się mocno i bardzo prawdopodobnie. Czasem oglądając wóz po stłuczce byłem naprawdę pełen podziwu. W DRIV3R’rze pojazdy naprawdę niszczą się tam gdzie zostały uderzone. Wszystko może się pognieść – dach, drzwi itp. Mocno sprasowany może zostać przód i tył, wszystkie klapy (maska, klapa bagażnika, drzwi, a także błotniki, zderzaki, czy przedni grill) mogą odpaść.
Szyby z łatwością się tłuką. Można także stracić koło i mimo tego dalej kontynuować jazdę. Przestrzelone opony, to oczywiście normalka. Gdy wóz ulegnie zbyt dużemu zniszczeniu może albo po prostu przestać reagować na nasze polecenia, albo wylecieć w powietrze. Wszystko jednak „zostaje w rodzinie” i kawałki zdetonowanego pojazdu spadają na ziemie niejednokrotnie uszkadzając kolejne pojazdy. System zniszczeń i zachowanie się wozów podczas zderzenia jest najlepszy, jaki kiedykolwiek widziałem!

Fizyka jazdy także jest całkiem niezła. Można przyczepić się do tego, że większość aut ma łyse opony i zużyte amortyzatory, ponieważ bardzo łatwo wprowadza się auta w poślizg, a jazda po dziurach owocuje niesamowitym i trudnym do opanowania podskakiwaniem. Z drugiej strony lekkie przymrużenie oka na realistykę jazy zaowocowało dynamicznymi i widowiskowymi pościgami. Trochę denerwuje fakt, że komputer, jakim by pojazdem nie jechał, ma zawsze takie osiągi jak twój wóz. I naprawdę niezależny to wcale od tego, czym on jedzie. Mimo zepsutych amortyzatorów, nad wozem można jednak dobrze panować i stosować brawurową jazdę na maksa! :D. Dobrze czuć różnicę między prowadzeniem auta przednio, a tylnio napędowego, nie mówiąc już o różnicy prowadzenia motocykla, samochodu osobowego a ciężarówki. Sterowanie łodziami także nie nastręcza problemów. Dużo gorzej jest jednak z chodzeniem pieszo. Po pierwsze nasz bohater porusza się dość dziwnie, animacja mogłaby być o wiele lepsza. Trudno się też celuje, a opanowanie skoków i innych tym podobnych ewolucji sprawić może spore trudności. Dobrze, że jak mówią producenci gry, chodzenie to tylko 30% wszystkich misji, choć wydaje mi się, że trochę więcej.


  Turecka taksówka

Na razie mamy obraz gry naprawdę ciekawej, niestety całość psują rozliczne małe błędy. Otóż wozy czasem zapadają się w tekstury, a wjazd w tramwaj prawie zawsze owocuje wniknięciem weń. Denerwują też błędy związane z chodzeniem. Często nasz bohater zacina się podczas wsiadania do pojazdu, wtedy trzeba powalić trochę w klawiaturę, aby się odblokował. Można także napotkać problemy z wyjściem z przewróconego na bok pojazdu. Za pewną niedoróbkę musze też uznać beznadziejnie skonfigurowaną klawiszologię, w której klawisze odpowiedzialne za sterowanie dźwigiem nie były niczemu przypisane. Zaowocowało to potem lekkim zdenerwowaniem, gdy po niezłej strzelaninie stwierdziłem, że owego dźwigu nie mogę użyć… potrzebne było wyjście do menu, zdefiniowanie klawiszy i powtórzenie misji. Tym podobnych błędów jest niestety w DRIV3R’rze więcej. Niby nie wpływają one na grywalność, ale widać, że ktoś robił tutaj coś na szybko.

DRIV3R ma jednak to do siebie, że przykuwa do monitora. Pierwsze misje nie są specjalnie ciekawe, denerwuje mała ich spójność ze sobą i wszechobecny ekran ładowania, jednak później robi się ciekawiej, a o małych niedogodnościach da się zapomnieć. Ogromną radość da się czerpać z trybu przejażdżki po mieście. Wolna eksploracja, walka z policją i olbrzymie karambole mogą cieszyć i zapewniają zabawę na długie godziny. Samemu spędziłem o wiele więcej czasu na wolnej jeździe niż na kampanii. Oprócz tych dwóch trybów możemy jeszcze zagrać w pojedyncze misje takie jak pogoń, ucieczka, jazda przez słupki itp.

Gra oferuje nam nierówny poziom grafiki. Pojazdy zrobione są bardzo ładnie i dokładnie. Jak już mówiłem zniszczenia pokazane są doskonale. Postacie wyglądają nieźle, ale ich animacja jest nie zbyt dobra. Strasznie nierównie prezentuje się grafika miast. Mamy tutaj elementy naprawdę piękne i widoczki zapierające dech w piersiach, ale zdarzają się też ropikselowane tekstury na domach. Ilość szczegółów w niektórych miejscach miasta jest niewystarczająca, a wtedy wkrada się tam nuda. Ogólnie jednak nie jest źle. Widać bardzo podobny do pierwszej części DRIVER’a styl grafiki. Bardzo nie podobała mi się woda. Jest bezpłciowa i wygląda bardzo nienaturalnie. Mogą podobać się efekty pogodowe, a dokładniej mówiąc deszcz. Uroku i klimatu grze dodaje noc, która pojawia się w niektórych misjach. Zachód i wschód słońca także cieszą oko. Niestety pory dnia nie zmieniają się dynamicznie i aby zagrać „o innym czasie” trzeba wyłączyć grę i zmienić opcje. Efekty specjalne w postaci wybuchów i oświetlenia są ok. Czasem jednak pojawiają się błędy w grafice. Widać jakieś dziwne cienie, a kolory mogą w niektórych miejscach przyjąć dziwny lekko wyblakły filtr.


  Policyjna Dacia

Dźwiękowo jest dobrze. Bardzo dobrze brzmią pojazdy i wszystkie odgłosy związane z toczeniem wozu. Dobrze dobrano odgłosy zderzeń, strzałów i zbijania szyb. Aktorzy podkładający głos w filmach są świetni. Doskonale wcielili się w swoje role. Denerwować może jedynie muzyka, która w niektórych momentach jest bardzo, o wiele za bardzo monotonna. Są na szczęście momenty, w których jej przygrywki są miłe dla ucha.

DRIV3R nie zawiódł mnie! Po negatywnych opiniach spodziewałem się gry średniej, nudnej i niedopracowanej. Dostałem za to produkt ciekawy, dość grywalny, szczególnie dla tych, których cieszy sama jazda i zrobiony z rozmachem. Obszar do eksploracji i ilość samochodów jest naprawdę spora. Graficznie mogłoby być dużo lepiej, ale dźwiękowo jest ok. Muszę przyznać, że gra jest trochę niedopracowana, ale w większości przypadków można na to przymknąć oko. Słyszałem też głosy, że gra strasznie skacze – u mnie nic podobnego nie miało miejsca. DRIV3R nie jest grą rewelacyjną, jest po prostu dobry.





Wymagania optymalne: Pentium 4 1.5 GHz, 512MB RAM, karta grafiki 64MB (GeForce 3 lub lepsza), 5.5 GB HDD.
Dla tych, którzy czerpią frajdę z samej jazdy – grywalność: 9
   Keiran
Po Driv3rze spodziewałem się wiele, może aż za bardzo. Potem ukazały się zabugowane wersje na konsole, premierę na PC przesunięto prawie o roku. Miałem prawo wymagać, aby błędy usunięto. No i co? I nic. Gra jest praktycznie identyczna jak wersja sprzed roku, to zakrawa na parodię, co ciekawe zaraz po premierze wyszły chyba ze dwa patche, których przetestować okazji nie miałem. Gra ma bardzo wysokie wymagania sprzętowe, czego wcale nie rekompensuje grafiką. Po włączeniu wszystkich detali wygląda bardzo średnio (na pewno gorzej niż wiekowe już Vice City), a działa w tylko kilku klatkach. Co dalej? Fabuła jest mocno naiwna, filmiki faktycznie niezłe, fakt. Grywalność? Kuleje, model jazdy jest słabiutki, a sterowanie postacią jeszcze gorsze. Co w sumie dostaliśmy? Grę na 5/10 i nic więcej. Szkoda.
5/10
Recenzja - DRIV3R
SS-NG #31 Maj 2005