Recenzja - Pop Life - Droga Na Szczyt
SS-NG #31 Maj 2005






Paweł "Veeroos" Kurylo
PRODUCENT: Monte Cristo  WYDAWCA: Techland  GATUNEK: Strategiczna  PLATFORMA:   CENA: 49,90 zł WWW
    "Znów powróciłaś stara dziwko, nie było Cię pięć lat. Już raz odebrałaś mi wszystko i znowu stoisz w moich drzwiach. Na twarzy nową masz tapetę, karminowana czerwień warg. Znów moją pragniesz być kobietą, choć masz pięćdziesiąt parę lat" ...... Czekam na wyniki, jeden Idol już załatwiony, została tylko ona, czy i ją pokonam? Wojewódzki mówi NIE, przecież Elwira ma taki świetny głos, ale on się nie zna ...... Maciej Rock: "Zwyciężył... PAWEŁ KURYŁO!!!" .... ŁAAAAAAA, a jednak, zostałem IDOOOOLEEEEM!!!
  PONIEDZIAŁEK


Huh, niezły sen miałem... Jest godzina 11:04. Po załatwieniu wszystkich standardowych czynności schodzę do skrzynki, patrzę i widzę skromną paczuszkę zaadresowaną do mnie. Hm, pewnie Drizit znowu pozwolił mi wypłynąć z "Odgłosów Wojny" na tor zwany RECENZJAMI. Otwieram i w środku znajduję POP LIFE - DROGA NA SZCZYT. Wtem przed oczami staje mi Britney Spears i Justin Timberlake, czuję przerażenie, strach, ale nic z tego! ... Prawdziwy recenzent się nie poddaje! Wracam do domu i odpalam grę...


  Ej mała, daj się poderwać...

  SZCZYTOWANIE IN PROGRESS...


Animacja tytułowa i jestem w menu. Mam tutaj m.in. do wyboru opcję skorzystania z Samouczka. NIESAMOWICIE ciepły, damski głos wszystko dokładnie nam objaśnia (podczas gry również mamy przyjemność z nim obcować...), po czym rozpoczynam właściwą zabawę. Pierwsze co robię to tworzę postać. Odrzucają mnie nieciekawe twarze zarówno płci kobiecej jak i męskiej (z tymi jest nieco gorzej...). Panów z pewnością najbardziej zaciekawi możliwość powiększenia bądź nie piersi własnej Idolki, eh, gdyby jeszcze te buzie były piękniejsze. Oprócz tego możemy zmienić kolor skóry oraz nazwać naszą postać. Dalej wybieramy naszego menedżera. Decyduję się na stylową blondynę od biedy podobną do Beaty Kozidrak, tak ją też nazywam, w końcu ma trochę doświadczenia w show-businessie... START.

  A O CO W TYM WSZYSTKIM CHODZI?


O to, aby osiągnąć sukces :] W praktyce wygląda to tak: Twoim zadaniem jest odbycie szeregu koncertów, jednak aby to zrobić, trzeba spełnić określone cele przypadające na dany etap. Takimi celami może być zdobycie wymaganego poziomu umiejętności tanecznych, zmiana stylu ubioru, zbadanie akustyki klubu bądź zaprzyjaźnienie się z jakąś ważną osobą. Na początku gra jest liniowa, ale później mamy już większy wpływ na naszą karierę. Od Ciebie będzie zależeć, czy zagrasz np. z boysbandem lub grupą HH. Pop Life jest podzielony na kilka trybów. Są nimi Tryb Domu, Życia oraz Koncertu. Pierwszy z nich jest podzielony na opcje "Przedmioty" i "Dom". W "Przedmiotach" kupujesz rzeczy z następujących kategorii: taniec, muzyka, kultura, zdrowie, rozrywka, komunikacja, wygląd, sport, światło, ozdoby i rozstawiasz je po pokojach zbudowanych dzięki opcji "Dom", w której możesz również zmienić kolor tapet oraz zadbać o nawierzchnię i roślinność wokół mieszkania. Wraz z pokonywaniem kolejnych szczebli kariery będziesz miał do wyboru coraz większą liczbę elementów. W Trybie Życia spędza się najwięcej czasu. Korzystamy tu z zakupionych przedmiotów, dbamy o zaspokajanie potrzeb naszego Idola (oraz ekipy z zespołu) z zakresu rozrywki i zdrowia, rozmawiamy z gośćmi. Gośćmi są najczęściej nauczyciele (tańca, śpiewu itp.) oraz różnego rodzaju VIP'y, bez których nic nie załatwisz. Niektórzy z nich się wzajemnie nie lubią, dlatego aby nawiązać kontakt z jednym, trzeba obrazić drugiego. Z dotarciem do określonych osób też bywa różnie. Czasem wystarczy po prostu zadzwonić, czasem jednak należy spełnić prośbę jeszcze kogoś innego i zaprzyjaźnić się, by ten dał odpowiedni nr telefonu. Z biegiem czasu staje się to wszystko coraz bardziej zakręcone i przez to ciekawsze :]


  Tru rockman i szpagat musi umieć :P

Oprócz tego możemy sobie dorobić udzielając wywiadu, dodatkowego koncertu czy sesji fotograficznej. Rozwiązań jest sporo, szkoda tylko, że wszystko opiera się ciągle na tej samej zasadzie np. telefonik do nauczycielki, pogadanka, przyjaźń, nowy kontakt i tak w kółko. Należy wtedy wyłączyć grę, odpalić inną i po paru godzinach wrócić :] O ile dotychczasowe tryby prezentowały się poprawnie, tak ostatni, Tryb Koncertu, leży na całej linii. Wybieramy w nim piosenkę, którą zagramy (niestety tylko jedną...), efekty specjalne koncertu oraz choreografię naszego Idola oraz tancerzy.
Potem PLAY i oglądamy koncert. W praktyce okazuje się, że dostępne ruchy słabo odwzorowują klimat danej piosenki i wszystko wypada sztucznie i nieciekawie.


  -Jak mi idzie Dave? -Lepiej to odłóż kochanie...

  TO, CO WIDZĘ, TO, CO SŁYSZĘ...


Graficznie większość elementów prezentuje się nieciekawie. Brzydkie, kanciaste postacie, obiekty, słabej jakości tekstury, szału nie ma. Jedyne, na czym można zawiesić oko, to efekty koncertowe, ale i tu bez rewelacji. Z dźwiękami jest już nieco lepiej. Podczas gry w tle lecą przyjemne podkłady w różnych klimatach, każdy znajdzie coś dla siebie. Po pewnym czasie mogą nieco nużyć, ale dobrego wykonania odmówić im nie można. Przyjemne są piosenki, których uczy się nasz Idol. Gdyby tak wyglądał cały obecny pop, dałoby się go nawet słuchać. Najbardziej denerwują jednak odgłosy towarzyszące podczas korzystania z różnych przedmiotów w Trybie Życia. Wykonane są poprawnie, ale JEDEN, kilkusekundowy sampelek to zdecydowanie za mało! Puśćcie sobie w Winampie jakiś dźwięk i niech leci w kółko. Tak samo jest w grze. Głos naszego Idola jest kiepsko dobrany, szczególnie wtedy, gdy jest on facetem... Mam nadzieję, że to jakiś dowcip ze strony lokalizatorów :] Ogólnie oprawa audiowizualna mogłaby, a raczej powinna być lepsza.



  WIĘCEJ BŁĘDÓW!


Ok :] Nieprzyjemne dla oka jest przenikanie postaci przez obiekty bądź inne ludziki. Dodatkowo niektóre przedmioty lubią sobie nam zawisnąć w powietrzu, jak np. domek dla lalek, który pod siłowym naporem naszego Idola zmienia swoje położenie. POP LIFE niekiedy potrafi również bez pytania wykrzaczyć się do Windowsa, trzeba na to uważać. Zaskakuje łatwość w nawiązywaniu intymnych relacji z każdą z postaci. Wystarczy chwila, aby po raz pierwszy goszcząca w naszej willi dziennikarka stała się bardziej "otwarta". Podczas koncertów publiczność widać tylko przez chwilę, po czym staje się niewidoczna... Dziwna sprawa :]


  Beatko, bądź mi sterem!

  WARTO?


Ciekawy pomysł, nienajlepsze wykonanie. Gra jest prosta, z początku przyjemna, nie natkniemy się w niej na jakieś wielkie trudności, przebieg rozrywki jest ciągle ten sam, co powoduje, że zabawa po pewnym czasie staje się nudna. Nie dla nas, starych koni, takie gry :> Tytuł zdecydowanie dla młodszych graczy, chociaż obserwując dzisiejszą młodzież, pewnie i ona do czegoś się przyczepi, a już na pewno do grafiki ;] IMO gra jak na swój poziom jest trochę za droga, gdyby kosztowała taniej byłbym w stanie ją kupić, bo w POP LIFE'a gra się miło i jest dobrym przerywnikiem między jednym hitem a drugim, tak więc odpowiadając na pytanie: za 50 zł nie, do 30 tak. Dodam jeszcze, że feeling gry bardzo przypomina pierwsze SIMS'y, więc i fani tego tytułu mogą w POP LIFE odnaleźć coś interesującego.

  POST SCRIPTUM


PS(X). Po przeczytaniu tego tekstu puknij się ;]


Intel/AMD 800MHz, 256MB RAM, 32MB akcelerator 3D, DirectX 9
Nienajlepsze wykonanie ciekawego pomysłu.
Recenzja - Pop Life - Droga Na Szczyt
SS-NG #31 Maj 2005